Nasze klasyczne szkolenie sobie chwalimy, bo trafiliśmy na dobrego trenera - takiego, który słucha i nas i psa.
Tak, nasz target to najtańszy palcat, z taśmą na końcu. Na sam kliker nie przeniosę się na pewno nigdy - nie takie psy, bo i Celar ma swoje za uszami, ale na pewno będę ćwiczyć nie tylko targetowanie
Celar targetu się bał, kiedyś [2 sesja] zostawilismy go podczas ćwiczeń Baaja [te filmiki, to ich 4 sesja z klikerem] i teraz problemu nie ma, ale nie utrudniam mu tak, jak Baajowi
Kliker jest świetny w domu, w spokoju. Na spacerze, gdy tu smycz, tu drugi pies, tu ręce zamarzają albo ich brakuje kliker zaczyna zawadzać. Ale nie powiem metoda fajna, ale trzeba chcieć.