Ja też się wypowiem - wilczak szt.
Zdjęcia były ważne, ale nie chciałam by były przeważające przy wyborze.
Ja chciałam bardzo ruchliwą dziewczynkę, ponieważ uważam, że przez zabawę więcej można osiągnąć w szkoleniu. Zobaczcie Uni na zdjęciach - była niekształtna, nie ujmująco piękna, ale miała to coś, była "serduszkowa", tzn. układ nad oczami, to delikatny zarys przypominający kształtem serce, i nosek - drugie serduszko. Rozbyrkana maluszka była, ale całą długą drogę zachowywała się idealnie. W domu też od początku sygnalizowała swoje potrzeby. Tak to jest w moim życiu, że wybieram "szaraczka", a potem robi się z tego stworzonka piękna istotka. Nie żałuję wyboru.
|