Quote:
Originally Posted by Rybka
Wydaje mi się, że przy wyborze najważnijsze kryteria to charakter, zdrowie i eksterier. W tej dokładnie kolejności, z czym zdrowie i charakter idą razem na pierwszym miejscu. Pod warunkiem, że nie mamy ambicji wystawowych.
|
Tzn musisz to rozbic na dwie czesci - wybor hodowli i miotu oraz na wybor szczeniaka...
Czy pies bedzie szalec po wystawach, czy nie to jestem pewna, ze osoba, ktora chce nabyc wilczaka chce miec psa, ktory WYGLADA na wilczaka... Nie oszukujmy sie - kto lubi owczarki, ten kupi sobie owczarka... a nie wilczaka...

Na CzW decyduja sie osoby, ktorym podoba sie ten wilczy wyglad...
Druga sprawa to zdrowie - czy pies bedzie zycie spedzal na ringu, czy na kanapie to MUSI byc to pies zdrowy... Owszem, na kanape moze isc pies ze zlym zgryzem czy wnetr, bo to na zycie psa i jego komfort nie ma wplywu. Ale pies z dysplazja stawow nie bedzie dobry ani na ring, ani na psa-przyjaciela...
Charakter - tu tez: tak samo zwraca uwage osoby, ktora chce przyjaciela, jak i ta ktora chce wystawiac. Pies strachliwy, czy agresywny nie nadaje sie ANI na wystawy, ANI na przyjaciela, ANI do hodowli... Wiec charakter MUSI byc dobry - z tym, ze licza sie rozne cechy - osoba wystawiajaca zwykle zwroci wieksza uwage na wyglad psa (charakter musi byc jedynie przyzwoity). Osoba szukajaca stroza musi brac psa bardzo pewnego siebie. Do agility szybkiego. Do posluszenstwa psa wpolpracujacego.
A teraz co do wyboru....
Najpierw trzeba wybrac hodowle i miot...
Hodowca bedzie dbal o to, co sie dzieje z psami po ich narodzinach. Zwykle dzieli sie hodowle na domowe i kojcowe.
Domowe oznaczaja, ze szczeniaki rosna wsrod ludzi w domu, maja z nimi staly kontakt i do malego ucza sie byc czlonkiem ludzkiego stada. Uznaje sie, ze sa one potem o wiele lepiej przystosowane do zycia w rodzinie, o wiele lepiej zsocjalizowane i o wiele mniej skore do zachowan agresywnych.
Szczeniaki kojcowe to te, ktore dorastaja w klatkach - ktore znaja jedynie inne psy (nie maja pojecia czym jest dom) - w nowym domu dopiero beda sie uczyc zycia z ludzmi, co zwykle idzie jak po grudzie. Zwykle nie potrafia bawic sie z ludzmi, maja braki w socjalizacji (strachliwosc, agresja).
Pisze jednak 'zwykle', bo warto poznac psy z roznych hodowli - najczescie jest tak jak pisalam i hodowle domowe maja o niebo lepsze szczeniaki (pod wzgledem socjalizacji i potem charakteru), ale jak od kazdej reguly tak i tu sa wyjatki. Podstawa wychowania jest bowiem nie to GDZIE szczeniaki dorastaja, ale KONTAKT hodowcy ze szczeniakami. Szczeniaki, ktore dorastaja w domu, ale ich hodowca caly dzien jest poza domem, a szczeniaki cale dnie spedzaja same zamkniete w pokoju beda oczywiscie o WIELE gorsze niz szczeniaki kojcowe, z ktorymi hodowca spedza mase czasu i poswieca wiele uwagi...
Oczywiscie wszystko ma swoje granice... Kto uwierzy, ze w taka pogode jakis hodowca bedzie siedzial caly dzien w kojcu i dbal o prawidlowy rozwoj szczeniat...

Natomiast w domu to zaden problem...

Inna sprawa to genetyka - psy genetycznie strachliwe beda gorsze, niz te wychowane co prawda w kojcu, ale z dobrym charaktrem... Ale o tym za chwile...
Tak wiec NUMER JEDEN to wybor hodowli (liczba mnoga). Bo najpierw musimy sobie odpowiedziec na pytanie, czy chcemy psa, ktory wychowywany byl od malego i kawal roboty odwalil juz za nas hodowca, czy jednak mamy takie doswiadczenie z wychowaniem psow, ze mozemy sobie pozwolic, aby dostal sie nam w rece szczeniak z powaznymi brakami socjalizacyjnymi...
Jesli nie chcemy wtopic to odrzucamy wszystkie hodowle kojcowe (mozemy zostawic te, gdzie mamy ABSOLUTNA pewnosc, ze hodowca ma swira na punkcie szczeniakow) i te domowe, gdzie wiemy, ze hodowca ma psy w domu, ale nie przejmuje sie ich wychowaniem...
OK - mamy liste hodowli. Teraz zerkamy na ich mioty... Nie ma jednej jedynej slusznej hodowli. Czasem roznica w samej hodowli, jesli chodzi o jakosc miotow moze byc ogromna...
Wiec wybieramy miot:
1) ZDROWIE - z tym jest dosyc latwo. W bazie sprawdzamy wyniki przeswietlen rodzicow, dziadkow, czy ew. polrodzenstwa naszego przyszlego szczeniaka. W Czechach, Slowacji i Niemczech sprawa jest latwa, bo do hodowli moga isc jedynie psy przebadane. W innych krajach, w tym i w Polsce, nie ma takiego wymogu. I tu mamy pole do pierwszej selekcji - odrzucamy wszystkie hodowle, ktore maja choc jeden miot po niebadanych rodzicach - sprawa jest jasna: ZADEN dobry hodowca nie bedzie hodowal na niebadanych rodzicach. Bez wzgledu na to, czy ma obowiazek wykonania takich badan, czy nie. Potem odrzucamy mioty, ktore maja takie braki - w Czechach, Slowacji i Niemczech psy bada sie od kilkunastu lat. Nie ma wiec brakow w jakis 2-3 generacjach w rodowodzie. Natomiast w krajach, gdzie badania nie byly wymagane taki brak NAJCZESCIEJ oznacza, ze do hodowli poszly psy niebadane (wiec istnieje prawdopodonienstwo, ze chore), albo co gorsza (a niestety to bardzo czeste takze u nas), ktore byly badane, ale wynik wyszedl zly i hodowca postamowil go ukryc.
Nie dajmy sobie wciskac bajki, ze rodzice, czy dziadkowie sa niebadani, ale na 100% zdrowi... Nie dajmy rozbic z siebie jeleni, bo to niestety czesta sciema...
Oczywiscie nawet wybor najlepszego miotu nie da nam GWARAnCJI zdrowia, ale postepujac w ten sposob bardzo ograniczymy ryzyko nabycia chorego szczeniaka.
2) UNIKALNOSC - nie gra roli, gdy szukamy psa do domu. Ale jesli chcemy psa do hodowli nie ma co brac psow z miotow potworkowych, czyli potakich samych rodzicach jak miot, ktory jest juz na swiecie (pomijajac fakt, ze dobry hodowca nie kojarzy ponownie tych samych rodzicow, nawet jesli miot byl super udany (chyba, ze miot byl maly, albo szczeniaki poznikaly) - to taka glowna zasada hodowcow troszczacych sie o rase).
3) CHARAKTER - wybralismy juz dobre hodowle, wiec mamy pewnosc, ze hodowcy nie POPSUJA tego, co niesie ze soba genetyka.

Teraz trzeba wybrac dobrych rodzicow przyszlego miotu. Niestety macie racje, ze reklama to reklama. Nasza zasada bylo zawsze "reklamowac mozna, ale nigdy klamac".

Niestety wiem, ze sa hodowcy, ktorzy nie sa w stanie zastosowac sie nawet do podstawowej ludzkiej przyzwoitosci i bajeruja ile wlezie. Nie ma sie co sie oszukiwac - w internecie doskonaly charakter maja zarowno psy strachliwe (i to wariacko strachliwe), jak i te rzeczywiscie o doskonalym charakterze. Niestety nie pozostaje nam nic innego jak przekonac sie na wlasnej skorze i odwiedzic hodowce, lub zobaczyc jego psy na wystawie. I co najwazniejsze - zobaczyc inne szczeniaki po danej suce, czy psie. Porozmawiac z wlascicielami...
To jedyna gwarancja...
3) EKSTERIER - niestety tu jest jak z charakterem - o wygladzie mozna pisac mozna co sie chce... I niestety doskonala suczka o doskonalym wygladzie i doskonalych ocenach doskonalych sedziow czesto jest ledwo co przyzwoita... Czasem Champion i Interchampion jest ledwo co PODOBNY do wilczaka, a pies bez tytulow moze byc super przedstawicielem rasy...
Osoba, ktora nie zna sie na wilczakach ma trudniejsza sytuacje jak oddzielic ziarno od plew, ale nie jest zle...

Trzeba tylko pamietac, ze NIE MA CUDOW. Szczeniaki beda w mniejszym lub wiekszym stopniu przypominac rodzicow i dziadkow... Jesli nie podobaja sie nam rodzice nie ma co wierzyc, ze szczeniaki beda inne...
Dodatkowo jak mowi Hartl - aby poznac dobrego wilczaka nie trzeba uczyc sie na pamiec jego wzorca. Wystarczy isc do ZOO i zobaczyc jak wygladaja wilki europejskie i poszukac wilczakow, ktore najbardziej je przypominaja... Tobeda te najlepsze...
Po takiej selekcji na 100% zostanie nam kilka miotow do wyboru... I tu mamy pole do popisu i zdania sie na wlasne preferencje...
OK, kiedy mamy wybrany miot mozemy wybrac szczeniaka...

Zdrowie pomijam, bo tu zrobilismy selekcje wczesniej. Pozostaje charakter i wyglad. Jesli rzeczywiscie dobrze wybralismy hodowle to super, bo hodowca nam pomoze. Jesli wtopilismy... to mamy pecha...
Zawsze jednak dziala, ze "zaufanie jest dobre, kontrola jeszcze lepsza"...

Tym bardziej, ze ZADEN hodowca nie przyzna sie, ze nie ma pojecia JAK wybrac szczeniaka...
Quote:
Originally Posted by Rybka
Czy zawsze szczenie największe, najgłośniejsze, najruchliwsze i najbardziej zadziorne będzie dominantem?
|
To wlasnie zwykle najwieksza pomylka hodowcow i wlascicieli.
Najglosniejsze i najbardziej zadziorny szczeniak zwykle nie jest najbardziej dominujacy, ale ma NAJSLABSZY charakter z miotu. Szczeniak-dominant nie oszczeka obcego, bo sie go nie boi. Pewnie pierwszy poleci sie przywitac, bo przeciez to on szefuje...

Szczeniak warczacy przy misce moze byc najwiekszym zarlokiem... Misiakowaty spokojny szczeniak moze byc najwiekszym dominantem, bo nie walczy o nic - wie, ze nie musi...
Jeszcze gorzej jest z okreslaniem charakteru przy wyborze szczeniaka - ten najaktywniejszy moze byc tego dnia zmeczony, bo wlasnie szalal caly ranek. Ten najspokojniejszy moze miec wlasnie swoj czas, gdy zaczyna szalec... Ten nastawiony na ludzi moze wlasnie miec chec na poobiednia drzemke i nie zwroci wieksze uwagi na wizyte...
Niestety aby ocenic predyspozycje psa trzeba z nim przebywac jakis czas, no i wiedziec jak co sie ocenia... Poza tym musimy wiedziec czego chcemy... bo jeden pies moze byc dobry (odpowiadac) jednej osobie, ale byc calkowicie nieodpowiedni dla innej...
Inna sprawa to to, ze predyspozycje to JEDYNIE predyspozycje... Musimy pamietac o tym, ze jednak bedzie to WILCZAK (wiec KOMPLETNIE nie ma co liczyc na kanapowca przesypiajacego caly dzien). Potem mamy genetyke - szczeniak bedzie podobny do rodzicow i bedzie mial WIELE z matki, bo z nia spedzi pierwsze tygodnie zycia. Agresywna czy strachliwa suka wychowa agresywne czy strachliwe szczeniaki, bo beda one kopiowac jej zachowania.
Potem mamy hodowce - jaki hodowca takie nastawienie szczeniaka do ludzi... Szczeniak, ktory przez pierwsze tygodnie nie bedzie mial kontaktu z ludzka rodzina prawdopodobnie juz nigdy nie nauczy sie byc czlonkiem ludziego stada...
I na koniec mamy wlasciciela - to od niego decyduje na jakiego psa wyrosnie szczeniak. Nie ma cudow i szczeniak kojcowy, o slabej genetyce, po slabych rodziach NIGDY nie da sie wyprowadzic na psa o fajnym charakterze... Nawet jak trafi na najlepszego wlasciciela...
"Odratowac" mozna psy, ktorym hodowca zawalil socjalizacje, ale maja fajna genetyke, ale czasem trwa to LATAMI...
A wyglad... Jak wybrac szczeniaka...? Trzeba straszliwie uwazac... Bo nawet na najlepszych autorytetach mozna sie przejechac...
Mielismy znajomego, ktory poszukiwac super psa do hodowli. Pewnego dnia dostal telefon od jednego z czeskich hodowcow, ze ten ma dla niego super psa u super z super charakterem... Czlowiek ten sie napalil, bo osoba ta znana jest podobno jako jeden z autorytetow... ZAUFAL... i to byl jego blad... Jak zobaczyl szczeniaka to sie zalamal, bo nie trzeba bylo byc specem, aby widziec, ze szczeniak nigdy typowym wilczakiem nie bedzie... Co sie stalo? Hodowca ten postanowil pomoc innemu, ktory siedzial ze szczeniakami - w Czechach nikt ich nie chcial, bo krycie bylo slabe zarowno pod wzgledem zdrowia jak i wygladu i hodowca zostal w polowa niesprzedanego miotu... I uznano, ze akurat w kraju znajomego nikt nie pozna, ze nie jest to WILCZAKOWATY wilczak...
Inna historie czesc z Was juz zna... Znajoma szukala super psa do hodowli. Nigdy nie miala wilczakow, ale troche czytala, troche ogladala... Postanowila pomoc jej jedna z szych w tej rasie. Oczywiscie osoba ta zadzwonila do jednego z poradcw chowu, ze szuka super miotu, z pytaniem gdzie sa jakies super psy. Poradca dal mu namiar na pewna hodowle... Gdy uslyszelismy co nam zaoferowano malo nie poplakalysmy sie ze smiechu... Chocby genetyka dostala bzika to po takich rodzicach nie mial prawa narodzic sie fajny TYPOWY pies... Znajoma wziela szczeniaka z innej hodowli - z tamtej poleconej psy widzielismy... OWCZARKI... a wlos by Wam stanal na glowie, kto nam je polecil...

I to nie byla zla wola, ale KOMPLETNY brak znajomosci wzorca i tego jak powinien wygladac dobrze zapowiadajacy sie szczeniak...
Jak widac przejechac mozna sie nawet na pozornie najlepszych. A co dopiero na "zwyklym" hodowcy... A gwarantuje, ze kazdy szczeniak jest slodki... nawet taki, ktory nie bedzie w przyszlosci najlepszym wilczakiem.
Osob, ktore rzeczywiscie sa w stanie cos wywnioskowac na podstawie szczeniakow jest niewiele, choc paradoksalnie nie jest to trudne i w Polsce mamy osoby, ktorym swietnie to idzie, choc nie wyhodowaly nawet jednego miotu CzW...

Sa tez hodowcy, ktorzcmiotow mieli mase, ale nadal jedynie gadaja bajeczki, a nic co by bylo zgodnego z prawda... Czasem osobom, ktorym ZALEZY na eksterierze wciskaja tak slabe szczeniaki, ze smialismy sie, ze niedlugo zaczeniemy doradzac przez internet - czasem kilka fotek 6-7 tyg szczeniakow wystarczy, aby byc pewnym, ze z danego szczeniaka nie wyrosnie prawdziwy wilczak... Pomogloby to unikac wpadek i wciskania Polakom szczeniakow, ktorych w Czechach czy Slowacji nikt nie chcial...