Quote:
Originariamente inviata da Rybka
Jeżeli ktoś jeszcze ma ochotę napisac mi jak wybrał swojego szczeniaka i jak to przełożyło się na życie i współpracę z psem w przyszłości będę wdzięczna. I zaznaczam: bardzo interesuje mnie relacja temperament szczeniaka- jego zachowanie w dorosłym życiu.
|
Kupowalam 3 szczeniaki....
Pierwszy Bolton. Mial byc jasny, najwiekszy i o najmocniejszym charakterze. Wyboru dokonala Lucka, czyli hodowczyni. I Bolton taki byl. Byl BARDZO duzy, mial BARDZO mocny charaker. Co do "jasnosci" - byl jasny, ale o odcieniu piasku... Potem okazalo sie, ze nawet lepiej trafilam...
Druga Jolka... Oczywiscie hodowce i miot wybralam sama. Mialam kilka tipow, ale gdy trafilo sie takie krycie nie mialam watpliwosci. Suke wybierala hodowczyni. Miala byc wystawowa, czyli "naj" i najlepiej jak najbardziej aktywna.
I... trafienie 100%. Wybor miotu zawdzieczam sobie, wybor Jolly zawdzieczam hodowczyni - rzeczywiscie z miotu dostalam ta "naj". Prawdziwa torpeda mimo bycia "babcia"...
Z wyborem Merry Bell ladniej widac, ze hodowcy warto zaufac.

Suczka miala isc do hodowli. Miala tez byc aktywna, bo akurat takie psy lubie... Przyszedl czas odbioru - moglismy jeszcze zmienic zdanie. Hodowczyni przyniosla obie suczki. Belka miala miec fajniejsza glowe... Zgoda, tak bylo... Tyle, ze byl problem z charakterem - miala byc aktywna suczka.... a przy wizycie... Belka lypnela na nas okiem i wyniosla sie spac. Bylismy tam kilka godzin - Merry Bell nawet nie zmienila znaczaco pozycji.

W tym czasie bawila sie z nami Tajga...
Bylismy w kropce... Uwierzyc hodowczyni, ze Merry Bell jest bardzo aktywna i nie jest zadnym anemikiem?

Czy brac gorsza eksterierowo, ale bardziej pasujaca nam charakterem Tajge.....
Zaufalismy hodowczyni - juz po dojechanio do domu okazalo sie, ze Merry Bell to ADHD na jakim nam zalezalo... Tego dnia jedynie ladowala bateryjki...