Shaluka,
Nie jestem zaślepiona i bardzo uważnie czytam posty do których się odnoszę. To Ty masz problem - nie potrafisz dyskutować uczciwie - płynnie zmieniasz zdanie, kręcisz, wycofujesz się raczkiem, przerzucasz odpowiedzialność za własne wypowiedzi na innych, co rusz ktoś Cię źle zrozumiał, miałaś co innego na myśli itp. itd.
Znałam wiele lat temu pewną kobietę w W. Brytanii - kiedy brakowało jej argumentów w rozmowie zawsze rzucała słowa: "
I"m a mother...". Coś mi to przypomina...
A teraz merytorycznie:
Quote:
Tak wedlug mnie, taka hodowla powinna byc zamknieta, a najlepiej by bylo gdyby KAZDA hodowla w każdym kraju miała tak ze trzy niezapowiedziane kontrole, podobne do sanepidowskich i jesli one spelnialyby warunki, to mialby mozliwosc dalszej dzialalnosci jesli nie to ostrzezenie i za niedlugo znow kontrole i woczas albo zamkniecie, wsparcie lub jesli wszystko sie poprawilo, nie ingerowanie.
|
Napisałaś, że coś nie jest dla Ciebie czarno-białe i ja się do tego odniosłam - fakt, że dość emocjonalnie, ale żywo miałam w pamięci Twoje teksty sprzed roku o Wilku i jego tragicznym losie.

Czyżbyś zmieniła zdanie i to
coś jednak ponownie stało się czarno-białe? Tak przynajmniej wynika z cytatu...

Cieszę się, że Cię przekonałam, że wróciłaś do swoich oryginalnych poglądów (?) i naprawdę nie rozumiem dlaczego na mnie przy okazji napadasz zamiast spokojnie przyznać mi rację.
Odnoszę wrażenie, że uważasz swojego rozmówcę za głupszego od siebie - wydaje Ci się, że nie pamięta co pisałaś godzinę, dzień, tydzień, miesiąc czy rok wcześniej...

Poważny, uczciwy człowiek szanuje osoby z którymi rozmawia, pamięta, co do niego mówią i co sam powiedział. Potrafi wyciągać wnioski, bronić swojego zdania, a kiedy ktoś go przekona - zmienić je i przyznać rację.
Kiedy jednak ktoś ośmieli się mieć odmienne zdanie niż Ty - robisz z siebie
prześladowane biedactwo.

Może i są tacy, których to bawi albo rozczula, ale mnie osobiście raczej śmieszy lub (jeśli temat jest poważny) - irytuje.
Fakt, wolfodog staje się ostatnio mało strawny, ale m.in. właśnie dlatego, że nie da się już normalnie dyskutować - można albo się
ciuciumkać, albo
żreć, bo normalnych, (choćby i ostrych) argumentów ze świecą szukać

(Krzysiu
Eurysiowy, gdzie jesteś?

)
Ale dzieki tej wymianie postów zrozumiałam, dlaczego ostrzegano mnie, że rozmowa z Tobą to strata czasu... Adieu