Heh, watpie, zeby bylo im glupio.
Pamietam jeden oboz w Lazne, jak bylam bez Rudej jeszcze, ze jednym psem holenderskim sie opiekowalam.
Zabieralam na spacery, podchodzilam, tulilam i mizialam...
I wtedy u tego psa byl jakby usmiech na pysku...
Strasznie bylo mi go szkoda...
Pamietasz to Margo?
Pamietam, ze knulam, zeby odkupic tego psiaka