ehhh...ja bym chciała być ratownikiem, takim "pełna parą". zrezygnowałam ze studiow na psychologii bo mi to nieleżało i tak szukałam szukałam czegoś aż znalazłam. ratownictwo medyczne, ta drogą chce isc ale i tak nabardziej bym chciała wspolpracować z psem; bylam przekonana ze jak pojawi sie następny pies to własnie zaczniemy realizować ten moj plan. ale...pojawil sie haszczak i klops, jasne ze jest kilka husky ratownikow ale moj diabelec nie skupi uwagi na tyle długo zeby cos z nim dzialać. on mowi ze niech inne psy szukają, on może przetransportować

a tak na poważnie to głęboko wierze ze mi sie uda zrealizować moje marzenie i jak będę kolejnego psa wybierać to własnie pod kątem tego typu aktywności, ale to za jakis czas.
Pozdrowionka