To może takich "niewilczakowatych" psiaków jest więcej

np. taka Unka, do której mogę tylko przyczepić się o zniszczenie 3 kurtek, ale to też przez "szpilkowy" problem i łapanie przez przypadek - dobrze, że to już za nami
Ja jednego dnia sama potrafię uszkodzić wannę

i zrobić "cyborga" z własnej komórki

- więc chyba jestem bardziej niebezpieczna niż mały wilczak i małe dziecko razem.....