View Single Post
Old 13-12-2004, 11:17   #18
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
I co widzi? Kubeczki, świeczki i inne jadą sobie po stole jakby nigdy nic, a Varg, zachwycony, ciagnie serwetę w dół, i w dół... W pore zareagowała, by psu się świecznik na łbie nie rozwalił i wszystko skończyło się dobrze. A od tamtej pory już nikt nie kładzie na stole nic, co by zwisało i wyglądało jak taka bardzo fajna zabawka...
No to gdy Szara miała ciut ponad rok nasi znajomi Amerykanie z Peace Corps organizowali przyjęcie na Thanksgiving dla grupy ok 50 osoób - przyjaciół z tej samej organizacji którzy zjeżdżali się z całej tzw. Europy Wschodniej. Zwrócili się z prośbą o "pomoc" w upieczeniu 5 indyków (tzn. indyków było więcej ale nam przypadło w udziale 5). Nieopatrzenie się zgodziłam i po wielu godzinach cięzkiej pracy (dla niewtajemniczonych - drób nie piecze się sam, bo trzeba go nadziewać, a potem starennie godzinami doglądać, podlewać itd. ) wieczorem pieknie wypieczone, ogromne indyki leżały w kuchni na stole, a my poszlismy spać. Była to jednak zbyt duż pokusa dla Tiny - poczekała, aż zaśniemy, błyskawicznie opracowała metodę forsowania ogromnych (stare budownictwo!) drzwi kuchennych, otwieranych zresztą do wewnątrz i jazda na pachnące ptactwo domowe. Na szczęście zrzucając indyka rozbiła talerz i hałas nas obudził, więc indyki ocalały Potem trzymaliśmy już do rana wachty. Zawsze się zastanawiam, ile z nich dałaby radę zjeść???
Rona jest offline   Reply With Quote