Ja też nie mogę się nadziwić nadzwyczajnego pociągu Luny do wody. Na razie szaleje w łazience, nie można sie wykąpać ani nawet odkręcić kranu żeby jej zaraz nie było. Piszczy jak szalona. Kiedy wejdzie do wanny pije, "gryzie" wodę, tapla się jak wodołaz

Już nie mogę się doczekać lata...
Zabawne jest też jak bierze w zęby miskę z wodą, biega z nią po całym domu aż rozleje się wszystko, potem gryzie michę i kąpie się w powstałych kałużach.