Quote:
> To my nie mamy zadnego zwiazku wilczakow w Polsce?
|
Wiele ras nie ma własnego klubu. 100 członków to naprawdę dość wysoki próg,
lecz nie jedyny. Klub ma obowiązek co rok organizować wystawę klubową, a na
to są potrzebne pieniądze - trzeba by było wprowadzić składki. Dodatkowo z
klubem wiąże się spora biurokracja (walne zgromadzenia, wybory, tworzenie
komisji itd.). No i oczywiście trzeba mieć plecy w Zarządzie Głównym, żeby
ten wydał wogóle pozwolenie na stworzenie takiego klubu. A nawet jak
dostaniemy, to Związek przez następne 3 lata utrzymuje dokładną kontrolę nad
klubem, czy funkcjonuje tak jak należy

))) Myslę więc, że jeśli już
mielibyśmy zabierać się za zakładanie klubu, to lepiej poczekać aż będziemy
mieli min. 100 aktywnych działaczy/właścicieli. W przeciwnym wypadku może
się stać coś takiego jak np. z klubem boksera - rasy przecież o wiele
bardziej popularniej. W klubie tym działa tak mało osób, że poważnie jest
rozpatrywana propozycja likwidacji klubu (z tego co słyszałem).
Ale stowarzyszenie to już co innego - można by się nad tym zastanowić

))
Quote:
> okropne niedopatrzenie...
> ja moge zajac sie doradztwem medycznym Organizacji , z czasem
|
OK. A Bartka postawimy na czele Komisji Hodowlanej, jako jedynego genetyka w
tym towarzystwie

))) A co z innymi pozycjami?

)) Obawiam się, że klub
składałby się z samego Zarządu Głównego

)) Nie byłoby tylko kim "rządzić"

)))
Pozdrawiam,
Przemek