No właśnie dzisiaj rano CIRI już w klatce po spacerze z wielce obrażoną miną stwierdziła że podniesie tylną prawą łapę i tak będzie stała i wskoczy do windy. Miała trochę piachu (zapewne z solą) między palcami, poduszki normalne. Piach zaraz wyczyściłem, po przyjściu do domu dokładne czyszczenie i łapka się naprawiła :-)
Parę razy tej zimy też tak podnosiła i tak kojarząc kiedy to zwykle było to chwile po przejściu przez jezdnię. Czyli u mnie używają jakiegoś wyjątkowo agresywnego syfu :-/ Dobrze że mogę wybrać kierunek spacerów gdzie są tylko ostatnie osiedlowe uliczki a potem łąka i las