Widzę, że nie jesteśmy sami...
K-lee też podnosi łapy, albo staje/siada i nie chce iść dalej.
Też wskakujemy w śnieg, ale do naszej bramy prowadzą 2 schodki, własnie mocno posypywane, żeby nikt się nie pośliznął... I od razu przy każdym wyjściu z domu na dzień dobry mamy sól i skok w zaspe za chodnikiem. Wracając też ostatnia styczność z podłożem to sól

Nie mamy możliwości unikania chodników, bo inaczej nie dojdziemy do parku ani jednego, ani drugiego, ani trzeciego. Nie zdecydowałam się jednak na smarowanie wazeliną, czy linomagiem, bo własnie wyczytałam, że bardzo zmiękczają poduszki. Śniegu dużo, nie widać co pod nim zostało po sylwestrze. Nasz znajomy psiak z osiedla tak rozciął łapę, że jest bardzo źle, wszystkie ścięgna pocięte, więc wolę nie smarować.
Ale przymierzam się do tego propolisu w sprayu.