Quote:
Originally Posted by Klara
Proszę...  Ja ciągle mam nadzieję że zjadliwość mojej Luny minie jej z wiekiem 
|
Agnieszko, sądzę że jest tylko jedno rozwiązanie Twego problemu.
Dotyczy ono zreszta nie tylko psów, czy jakichkolwiek innych stworzeń, ale także nas samych. Ludzi którzy otaczaja nas dookoła.
Kochajmy swiat takim jakim on jest.
Próbujmy go naprawić, ulepszyć, ale kochajmy go takim jakim jest.
Nie masz gwarancji ze Luna zamieszka kiedyś normalnie kończąc robienie LunaParku wokół siebie. Pomysl jak wiele by z Twego życia znikło uroku gdyby juz nigdy nie dało sie zaobserwować słodkiej i idiotycznie gapiacej się mordki prosto w Twe oczy podczas gdy nóżki spoczywają na nowej lecz niestety już niezdatnej do uzycia kurtce która wczoraj kupiłaś...
"Luna" to Twoja najukochańsza idiotka bez której Twe życie straciło by barwy. Choc zawsze bardzo sie starałem, nie wiem czy kiedykolwiek potrafiłem okazywać swe uczucia jak me psy mnie samemu.
Pomyśl o tym. Kochamy je także dlatego że sa właśnie takie "na swój sposób walniete". Że czasem robia to na co my odwagi nie mamy. Cieszmy się że są. Mogłoby ich przecie nie być.
Ja dziś, po tylku kilku chwilach ze swą DeMolą, nie jestem sobie w stanie wyobrazić że może byc inaczej.
Dziękuje, bardzo dziekuję Margo i wszystkim innym ludziom którzy pomogli mi w tym by DeMola pojawiła sie w mym zyciu. Choć dziś noga mego łóżka nieco została przez nią "obkorowana" a ze zmywarki znikła uszczelka z drzwiczek.
To moja DeMola, moja córka, moja rodzina. To kawałek mnie.
Ynk.