Miałąm podobny przypadek wstrząsu anafilaktycznego jakieś dwa lata temu, gdy opiekowałam się szczenięciem ze schroniska. Mały nie był szczepiony, jak przyjechał do mnie to od razu zachorował na nosówkę. Zamówiłam mu surowicę odpornościową i ze znajomą wetką zaczęłyśmy go wzmacniać- czyli antybiotyk, witaminy i coś ochronnego na wątrobę w zastrzykach. Mały był uczulony na któryś ze składników. Po pierwszej seriii zastrzyków wszystko było w porządku, za drugim razem po 10 minutach po zastrzykach zaczął puchnąć... Fafle jak balony, oczu prawie nie było widać, a tuż przed tym zaczął wariować i tarzać się po podłodze.
Więc Dostał od razu hydrokortyzon i po kłopocie.
Dzisiaj jest pięknym, wielkim, dorosłym psem, tylke tylko, że w książeczce zdrowia na pierwszej stronie ma wielkimi literami na czerwono napisane, że ma uczulenie na skłanik cocarboxylazy.
Ale chciałabym ostrzec przed samodzielnym podawaniem sterydu- po pierwsze trzeba dokłądnie określić dawkę, po podaniu trzeba poczekać około 15 minut czy nie nastąpi zapaść- to niestety się zdarza czasem. A jeżeli damy za dużo sterydu to możemy osłabić znacznie odporność organizmu i spowodować przykre skutki uboczne...
Radzę wziąć od zaufanego weta prywatny nr telefonu i mieć go zawsze przy sobie...
__________________
|