hmm..nie wiem czy Cię osobiście znam, bo niestety na wystawach nikt sie nickiem nie przedstawia
a co do bordera tłamszonego przez wilczaki na wilczakobraniu...wilki krzyczały na niego(bęz zęboczynów), Guni robił się malutki, ale po chwili jak agresor odchodził, wszystko było OK.Fajne były sytuacje jak młody pędził do jakiegoś wilczaka swiecie przekonany ze to K-lee i sie prawie nadziewał na zęby tamtego..

Ale urazu jakiegos nie ma do wilczaków.I mysle ze mu sie to nei odmnieni i ta cała sytuacja jak K-lee dostanie cieczkę(i cały dojrzały okres K-lee)
One na spacerze synchronicznie sikają, robią kupę, szczekają, piją wodę....Jak bliźnięta jednojajowe


ULa, bedziesz teraz na jakiejś wystawie ze Speedy?