No niestety ja to znam doskonale
Jak Unka była mniejsza, to nauczyła się, że dzieci na placu zabaw ją wyściskają i wycałują - to co wilczanda uwielbia najbardziej. Teraz zawszę patrzę czy w pobliżu nie ma dzieci.... Na dorosłych skakała bardzo, bo miłość dla niej najważniejsza! Na komendę "do mnie" przyjdzie ale jak się wyskacze, więc pańcia musi tyłek ruszyć i za psem lecieć. Teraz już są to sporadyczne sytuacje, zazwyczaj leci przywitać jakiegoś właściciela czworonoga. Niestety wiem ludzie nie pomagają, bo cieszą się, że taki psiak ich wita.(na całe tu moje szczęście). A niektórzy mimo zakazu głaskania i tak swoje robią, to wtedy niech sami się martwią o swoje rękawy

, które Unka z miłości przygryza....Z wiekiem Unka się zmienia
i już takie wyskoki zdarzają się coraz mniej. Mam nadzieję, że się kiedyś "wyleczy"