Cóż, masz kilka aspektów do rozpatrzenia. Po pierwsze: faktycznie ludzie
działają dość nielogicznie, nie potrafią przewidzieć reakcji
szczeniaka na takie ciumkanie .I jednocześnie zachęcają malucha do
skakania i mają pretensje o skakanie.

Ja bym psa nie karciła za głupotę i egoizm ludzi.. jeśli już, to
miałabym zawsze przy sobie smaczki i prosiła aby człowiek wziął
smaczka, dał psiakowi „siad” i wręczył zagródkę. Bo kontakt z
ludźmi, stosunek naszego psa do ludzi- to bardzo ważna sprawa na
przyszłość. Więc wszelakie skojarzenia z ludźmi powinny być
pozytywne. Metody z zamierzchłych czasów: deptanie po łapach. ostre
ściąganie za szyję czy skórę na karku- raczej utrwala skojarzenie:
ludzie=ból i nieprzyjemność. Musimy pamiętać, że pies nie rozumie
ludzkiej mowy, porusza się w sygnałach i te powinny być spójne. A
trudno doszukać się spójności w sytuacji zachęcania psa do kontaktu i
niemal jednoczesnym korygowaniu go.
Takie zachowanie przechodniów to nic innego jak ogólny stosunek do
zwierząt: mają być wtedy, gdy mamy ochotę pogłaskać, mają nie
brudzić i nie być nadmiernie aktywnymi.. i mają zniknąć jak my mamy
już dość.
Myślę, że najlepszym wyjściem jest zajmowanie malucha SOBĄ na
spacerach, zabawy w połączeniu z nauką, choćby przywołania.. jak
zobaczysz ludzi w oddali, to zaczynasz intensywniej zajmować się psem..
ludzie niech sobie idą.. ważne, że Wy cos razem robicie.. wtedy nie
będzie potrzeby biegania do innych .
Generalnie: to my mamy koncepcje wychowania psa i bez względu na innych
ludzi to nasze priorytety maja być uwzględniane. Bo odpowiedzialność za
zachowanie psa spoczywa tylko na nas .
Ja pozwalałam Cheyowi na wszelkie kontakty, z dorosłymi i z dziećmi.. do
dzieci pozwolę podejść zawsze, z dorosłymi bywa różnie, często
zmuszam aby wykonali jakiś konkretny gest, bo nie ma nic głupszego od
zawieszonej w próżni, niepewnej ręki ”dotknąć czy nie?”

Ostatnio czekałam przed sklepem, z Cheyem, za nami stanął młody
człowiek i patrzył sobie w Cheyowe oczy…..

Zażądałam aby
przestał i podszedł i normalnie psa pogłaskał. Chłopię nieświadome
było tego co robi, na szczęście na tyle rozumne aby posłuchać
To pierwszy przykład,ale nie jedyny (jak sie przekonasz) rozterki co zrobić będąc między "sierpem a młotem".. niestety (albo stety) żyjemy w ludzkim społeczeństwie i musimy stosować się do pewnych norm, naginając czasem to, co bysmy chcieli zrobic z psem
na pocieszenie: psy wyrastają z tej powszechnej miłości do każdego przechodnia i z wiekiem nie lecą witać się z każdym

Okazują łaskawe zainteresowanie tym, którzy podchodzą i chcą kontaktu oraz...dziką i nieokiełznaną radość znajomym