Powtórzę, bo może umknęło to uwadze niektórych - jak najbardziej jestem za udostępnianiem (przesyłaniem) Adminom WD wszystkich informacji o CSV, miotach, wystawach i.t.d., przez wszystkich hodowców i "zwykłych" właścicieli. I to bez zbędnej zwłoki !!!
Nie zgadzam się ze stanowiskiem Ewy przedstawionym w dniu dzisiejszym, ale to jej decyzja i nie mnie ją krytykować. Bronić też nikogo nie mam zamiaru.
Jednak, gdy tak sobie
siędnę i czytam, to staram się zrozumieć co autor chciał powiedzieć, a w zasadzie nawet nie to, tylko jaki efekt chciał uzyskać, pisząc tekst, przez który z takim mozołem przebrnąłem.
Bo zakładam (zawsze), że mam do czynienia z ludźmi inteligentnymi, którzy jeśli już coś mówią, piszą, robią - a zwłaszcza w sytuacjach kontrowersyjnych, drażliwych, konflikowych czy delikatnych - to po coś, a nie tylko dla zabicia czasu.
I właśnie przeczytałem, że:
Quote:
Originally Posted by Margo
Nie widze KOMPLETNIE zadnego powiazania miotu Eurego i Bellit z tym tematem. A wspominanie go akurat tutaj - czyz nie jest to nic innego jak jego bezposrednia reklama? I mam wrazenie, ze jedynie o to chodzi w calej tej dyskusji...Chyba, ze to "niezyczynie sobie" jego reklamy polaczone z podnoszeniem tematu, ktory mialby wskazywac na to, ze specjalnie ustawiono warunki tak, aby reklamowany byc nie mogl jest wlasnie czescia samej kampanii reklamowej. Coz, ja na technikach reklamowania sie nie znam. Specem od tego jak widac nie jestem.
|
a wcześniej skojarzyłem zbieżność w czasie usunięcia z wykazu hodowli WzPD z bliskim przyjściem na świat szczenaiczków BEE, co - jeśli ktoś chociaż z grubsza zna historię stosunków tych dwóch hodowli - może wydawać się ciekawe.
Nie Ewa, tylko ja na tę zbieżność zwróciłem uwagę na forum - i tylko ja o tym napisałem - więc w związku z treścią w/w cytatu "poczuwam" się do odpowiedzi.
I oświadczam, że z treści cytatu w połączeniu z innymi stwierdzeniami zawartymi w poście Margo, jestem zadowolony! Nie doceniałem się po prostu. Otto von Bismarck i sfałszowana przez niego słynna depesza emska - bezpośredni powód wojny prusko-francuskiej w 1870 r. - to amatorszczyzna w kategorii manipulacja, w stosunku do tego, co sam potrafię.
Bo, żeby zareklamować miot BEE, potrafię sprawić, aby Ewa przez 6 lat nie przesyłała Margo PKR-ów, 2 lata danych miotu "C" i miesiąc zwlekała z czymś tam jeszcze, a Margo, żeby usunęła jej hodowlę z wykazu na parę dni przed przyjściem na świat szczeniaków - nie pięć lat temu, nie dwa, nawet nie rok czy 6 miesięcy , a kilka dni wcześniej.
To się nazywa planowanie tudzież precyzja - Mędrcy Syjonu mogliby się ode mnie uczyć, a iluminaci i jezuici ... daleko w tyle.
Mysłałem, że nie znam się na technikach reklamy i nie jestem od tego specem, ale się myliłem!
Żeby tylko jeszcze wszyscy chcieli w to uwierzyć.