Rozmiawiałam z jakąś panią, która mówiła,że na ringu jest jej córka z wilczakiem. A Twój Varguś jak ma oficjalnie na imię?
Zresztą wszyscy panowie-wilczaki zrobili na mnie wrażenie.
Szaman był ze mną, siedział sobie na kocyku pod drzewkiem, miał siedzieć cicho, obgryzać świńskie ucho i sączyć wodę z miski, ale bardzo się niecierpliwił i pyskował po swojemu

, dlatego pewnie go uciszałam,przemawiając do niego