Ish tydzień wcześniej rozcięła, a Kala chyba była zazdrosna, bo tydzień później złamała łapę i to bardzo poważnie, bo w śródstopiu - trzy palce.. Na szczęście tu sa świetni weci i i podejscie też mają super, więc teraz jedyny problem to utrzymywac psiaki w jako takim spokoju, by nie ganiały i nie pogarszały sprawy, a jak wiadomo przy wilczakach to nie lada wyczyn.. Kala już rozwalila dwa kołnierze, gips i opatrunek, teraz ma drugi i w nocy siedzi w kagańcu gadzina. Jednak najlepsza jest ta ich beztroska na pyskach i jak zawsze ogólna radocha.. A jak idziemy na spacery, to dalej je sarny nęcą