Quote:
Originally Posted by Grin
Jasne 
No tak, podejrzewam, że taki "luksus" ułatwia sprawę co najmniej o jakieś 70 proc. w stosunku do sytuacji, gdy pies mieszka w bloku na ósmym piętrze np., a przywozi się go, gdy na zewnątrz jest minus kilkanaście stopni.  Właściciele "blokersów" muszą na pewno albo się dłużej "męczyć", albo wykazywać zdecydowanie więcej samozaparcia.
Taaa, u nas tym "czytającym" był... Łowca. 
Zatem szybko uprzątnęłam gazetę, bo nie chciałam, żeby się najadał farby drukarskiej. 
|
Hehe te blokersy to Ewie do konca życia pozostaną.
Fakt, ze tacy mają bardziej skomplikowaną sytuacje, ale wasz pomysł jest dosć ciekawy.
My zaopatrzyliśmy sie w psie toalety ale po pierwszej zjedzonej zrezygnowaliśmy. Płyn zwabiający psiaka też okazał sie mało skuteczny.
Jednak nasz nigdy nie załatwiał sie na wykładzinie bo od szczeniaka był uczony, ze tak wyglądają jego posłania. Oczywiście wszystkie inne chodniki, dywany itp znikneły na kilka miesięcy z pola widzenia.
W naszym przypadku gazety są mało interesujące ale kryminały owszem. Bardzo ciekawa lektura zwłaszcza z biblioteki.

Choć teraz już mniej. Inne ksiażki były malo interesujące.