demolka
Nasz przedpokoj jest polaczony z kuchnia. W nim jest np wneka zaslonieta
drewniana zaluzja (oj, piekna byla), a we wnece buty (juz mniej o 3 pary).
Ponadto wisialy (nie bez powodu czas przeszly) dwie poleczki z szufladkami
na drobiazgi, jedna zostala nadgryziona. Pies notorycznie doskakuje do
wysoko ok. 2 m umieszczonej polki (takiej garderobianej), z ktorej sciaga co
mozna (tam przechowywane sa smycze, byl kaganiec i nne psie drobiazgi)- juz
nie moje torebki, bo zostaly spacyfikowane. Drzwi zewnetrzne byly obite taka
wygluszajaca gabka, ale juz nie sa ! Z otwartej kuchni zostalo juz
wyniesione co tylko mozna do pokoju, wiec z braku atrakcji pies demoluje
kuchenke gazowa (pomni doswiadczen zakrecamy gaz!) a wczoraj sciagnela z
blatu kuchennego wielka miske wypelniona woda przygotowana do podmiany w
akwarium - efekt - powodz w kuchni!
Dzis jeszcze zamknelismy na zamek drzwi do lazienki, gdyz pies buszowal
jeszcze tam zrzucajac kosmetyki z polki, pastwiac sie nad szczotka klozetowa
czy dobierajac sie do chemii lazienkowej. Nie wspominam oczywiscie o
usmarowanych i podrapanych scianach czy notorycznie zrzucanym duzym zdjeciu
wiszacym na scianie.
Uff, musialam z kims o tym porozmawiac.
Joanna
|