No wiec podczas padu serwera troche sie pozmienialo. Juz cala banda ma otwarte oczy i teraz zasuwaja, gdzie tylko moga. Wujek-Juzio coraz bardziej upomina sie, ze opieka nad szczeniakami to jego zadanie. Przy jego boku staje oczywiscie ciocia-Belcia. Tak wiec szczeniaki czyszczone sa potrojnie: przez mame, ciocie i wujka. A nad praca czuwa babcia Jolly. Nic dziwnego, ze bije od nich taki blask...

Jedynie Bolo udaje, ze on nic wspolnego z tymi pokrakami nie ma (choc bawi sie (z) nimi, jak nikt nie podglada).
Od dwoch dni juz jedza same - a raczej wylizuja mieso z miski Ali. Oczywiscie podstawa jest mleko, ale zaczynaja szalec, jak tylko poczuja watrobke wymieszana z przekreconym kurczakiem. Niedlugo zaczniemy im moczyc sucha karme.
I zaczanaja byc strasznie kochane, bo wreszcie staja sie podobne do psow....