Raz w zyciu chcialam byc twarda, nie klapac paszcza,wytrzymac i miec tzw. wejscie...
Ale nic z tego...wije mi sie w srodku (robaki?

), skreca i usilnie wylazi na wierzch...
no a skoro juz wylazlo to niech bedzie...
Tak jest! Zlamalam sie, zlamalam Romka i niedlugo bede lamac Gige....pod koniec lutego zaplanowalismy wykonac trase cos ok 1000 km w sumie, w celu zabrania malego gnojka -Cymbalka...od Margo i Przemka
Teraz to sie dopiero zacznie !
Decyzja nie wskazuje, zesmy ludzie inteligentni, stateczni i przy zdrowych zmyslach , bo w tym samym czasie wykonujemy wariacka przeprowadzke.
Ale pomyslalam sobie, ze co bedziemy sobie emocje i stresy rozkladac na raty? Bierzemy to wszystko hurtem , jak ktos ma jeszcze jakies pomysly aby nam urozmaicic nowy rok to chetnie poslucham...
Mam nadzieje, ze za ten ciut ponad miesiac dostane nalezne wszystkim nowym wlascicielom wilczaka oficjalne powitanie na forum od Margo...no cos w stylu " Witamy na forum nowego wilczaka........ i jego wlascicielke Gage, Gaga z reszta stada mieszka ..." ( a co ja bede Margo wyreczac

)