Witamy

Po nocy żyjemy, nie było tak strasznie. Na spacer szła o 3 w nocy, o 6 nad ranem i ok 8:30. Dziś miała cały dzień pełen emocji- poznała swoich nowych "dziadków" i "wujostwo". Przez cały dzionek śmigała po dworze a teraz szaleje z tatusiem w domu i stara się zaprzyjaźnić z kotem (jak na razie bezskutecznie).
Co do bycia blokersem to my nie do końca nimi jesteśmy bo jest to niewielki blok(w sumie bloczek) z 7 mieszkaniami i ogrodzonym ogródkiem, więc mała ma gdzie śmigać póki nie podrośnie na tyle by zabierać ją bezpiecznie na dłuższe wycieczki.
Przesyłamy zdjęcie już z końca dnia gdzie odpoczywała sobie w krzaczkach

W sumie to w ogóle lubiła wchodzić w wszelkie chaszcze- chyba ma to po "tacie" ogrodniku