Całkiem niedawno na Błonia przyszli ludzie z czarną labradorką w szczycie cieczki, żeby ją pokryć jakimś labkiem, ale nie czarnym, woleli w kolorze piaskowym.

Chodzili po Błoniach i szukali "tu i teraz" odpowiedniego kandydata, czyli jasnego labradora. Nic poza kolorem ich właściwie nie interesowało