Quote:
Originally Posted by Rona
No to zdecydowanie mamy różnicę zdań.  Nie uważam, żeby męczeniem psa było zapinanie go na smycz 2-3 razy dziennie na 5- 1o minut i skarmianie go w tym czasie ulubionymi smakołykami oraz powtarzanie mu jaki jest mądry i grzeczny. Co więcej, w ogóle nie uważam, żeby szkolenie psa miało cokolwiek wspólnego z męczeniem go  - z założenia to ma być fajna zabawa we wspólne robienie rożnych rzeczy! Im szczeniak wcześniej załapie, że kiedy jest z ludźmi to fajnie się dzieje i że często go chwalą i nagradzają, tym lepiej.
|
Widzę Rona, że mamy bardzo podobne podejścia

Do dziś w ferworze największej zabawy, gonitwy, szarpania się czy boksowania na chwilę łapiemy oddech i jest siad, waruj albo łapa

Przywołanie wychodzi nam coraz lepiej, bo w końcu przyszedł taki wiek, że cała nauka poszła w las
Co do bronienia miski... K-lee nigdy nawet nie spojrzała na nas krzywo. Od początku mogliśmy jej gmerać w misce, ale też od początku co jakiś czas wsypywałam żarełko do michy i to ja je wyjmowałam z michy i podawałam do pyska

Z bronieniem kości jest ok, ja mogę jej zabrać wszystko, na Przemka wciąż powarkuje merdając ogonem

Ale nie mamy komendy PUŚĆ tylko koendę PLUJ!!!!! tak samo jest na oddawanie frisbee
http://k-lee.wolfdog.org/wpg2?g2_itemId=98
http://k-lee.wolfdog.org/wpg2?g2_itemId=92
Polecam taką zabawkę
http://k-lee.wolfdog.org/wpg2?g2_itemId=74
Zwykła lina/sznuy lniany powieszony na drążku do podciągania się, zabawa boska