K-lee była dokładnie taka sama... zawsze rozdzielała, kochała wszystkich... ale się skończyło

Teraz suczki i szczeniaczki są do zagryzienia, nie od razu, ale po grze wstępnej z jeżem na grzbiecie i ogonem w pionie.
Też była twarda i nie zrażała się, jedynym jej problemem były wilczaki z 2 domów

Tam dostała "wklepane" i koniec - omija szerokim łukiem, wszystkie pozostałe pełen luz