Co do smaczków to zauważyłem u mojego pewną prawidłowość. Nigdy nie moze być za długo to samo. Dlatego często zmieniam zarówno dostarczany pokarm jak smaczki.
Oczywiście najlepsze są suszone: dorsze, ser, wątroba; gotowane: serca, wątroba, wołowina lub ser. Czasami gryzaki grinisy. Oczywiście największym hitem jest surowa wołowina bo wtedy zrobi wszystko. Bardzo często smaczki musi sobie wziąść sam z moich ust lub dostaje je z ręki ale zawsze tak by dotykał nosem moich palców. Praktycznie nie dostaje ich z ziemi.
Nauka była na poczatku bardzo cieżka bo palce i wargi miałem całe popodryzane. Jednak szybko się nauczył robić to bardzo delikatnie. Teraz nawet jak znajomi dają mu mieso to się śmieją, ze robi to jak by chciał, a nie mógł. No i musi kogos poznac i polubić by wziąść od niego jedzenie.
Często jak dostaje kosci cielęce lub goleń z koscią to je ją najpierw przy mnie jak trzymam ją w ręku. Nauczył się tak i teraz często nawet jak taką goleń połoze mu na ziemi to przychodzi i trąca mnie nosem bo chce abym mu ją trzymał w ręku i z nim wtedy rozmawiał.
P.S.
Czambor nie je kurczaków bo ich nigdy nie dostaje. 60% jego pokarmu to wołowina -w tym nieznacznie podroby , 20% to dorsz , 15% to konina, kozina, cielęcina, jagniecina i strusina. Reszta to suchy pokarm.
Last edited by wilczakrew; 22-04-2009 at 19:57.
|