Herbatą nie powinno sie przemywać oczu

My mamy ten problem już za sobą... Trochę to trwało, ale minęło bez lyżeczkowania

Pani wet powiedziała nam, że jeśli nie pomogą krople, to alternatywą jest zabieg, ale jego też trzeba co jakiś czas powtarzać, więc wolałam go uniknąć. Podawaliśmy kropelki wyznaczony czas, odstawialiśmy, znowu podawaliśmy (dla K-lee nie było to żadnym problemem, ona leżała, a ja ciach kropelki, więc nie było stresu związanego z łapaniem i kropieniem). Potem była maść na noc dodatkowo doocznie. Ja dodatkowo zaczęłam jej przemywać oczka borasolem na jałowej gazie. Zawsze po spacerku, po sporo syfu przynosiła w oczach ze spacerów i wtedy, gdy widziałam, że ma w oczach "śpiochy". Nawet sama nie zauważyłam kiedy problem minął i póki co (odpukać!!) nie wraca