po kolei
podróż do domu eeeeee te jedyne 12 godzin z 3 GODZINNYM

POSTOJEM na A2? - całą przespał wtulony na zmianę we mnie albo w Łukasza - jedynie jak ruszyliśmy z Peronówki to zwrócił śniadanie ;D
potem przez pierwszy tydzień nie odstępował nas na krok aż do teraz kiedy to zaczyna nas olewać normalnie cóż podłapałam "papa" i jakoś za mną wraca do domu
co do smyczy no cóż pogodził się jakoś próbował trochę gryźć ale po paru kategorycznych FE ma ja w nosie
poza tym my przywieźliśmy go 8 kwietnia a już 18 kwietnia byliśmy na pierwszych zajęciach na PT ------ i tu się chwalę jest najmłodszy w grupie i dołączyliśmy na 3 zajęcia i NICZYM nie ustępuje owczarkom i labradorom ze szkolenia śmiem twierdzić że cholernie szybko łapie co i jak
co jeszcze winda była straszna przez pierwsze trzy dni teraz wchodzi na luzaku (wszystko zasługa serc kurzych którymi wypełniłam całą zamrażarkę

)
jedyne co go wciąż przeraża to zejście choćby na dół do metra że o wejściu na stacje nie wspomnę
autobusy są ok jak stoją i nie syczą ... tak z przystanku jak autobus podjedzie to wsiadać nie chce
z zostawaniem sam w domu... hmm ja i Łukasz wzieliśmy urlopy i przez dwa tygodnie uczyliśmy go zostawać w domu poprzez wychodzenie z domu w tę i spowrotem i nagradzanie za ciszę
teraz od 27 kwietnia czyli od 4 dni zostaje sam - bilans obgryzł wczoraj trochę tynku z rogu ściany przy wejściu do domu
no i nie ma co ukrywać nie trzyma jeszcze jak duży pies ale stara się wczoraj była tylko kupa