Hihihi... no to z tą agresją mamy pozamiatane

Ale sędziego już znamy, oceniał nas 2 razy w szczeniakach (w Warszawie i w Bratysławie) i 2 razy dał nam wygrać
A co do przyjacielskości Unki... radzę się przygotować na zmiany, u nas też K-lee była przyjacielem wszystkich żywych stworzeń... aż nagle się odmieniło, szczeniaczki i obce suki - do likwidacji (nie wliczamy w to wilczaków, bo tu K-lee już nie jest taka harda). Poczekajcie po prostu do pierwszej cieczki