Niestety wiem to i faktycznie mnie to przeraziło. Nawet już rozmawiałem na ten temat z paroma osobami. Tak w zasadzie to nie wiem czy być zadowolonym czy się bać.
No ale sam wiesz, ze jeśli chodzi o dobro wspólne to animozje nalezy odłożyc do zupełnie innej szuflady, a klucz wyrzucić w trawe. Moze jak skoszą to się go znajdzie.
Dzięki za zrozumienie Tobie i wszystkim innym co wierzą, ze wspólnymi siłami mozemy coś osiągnąc.