Quote:
> Z tym wetem to niestety nie jest tak dobrze. Początkowo
> leczono Maxa na czuja. Przypisując mu różne antybiotyki na
> zasadzie, a może trafię.
|
Alez to typowe postepowanie kazdego weta. Oj, czego to juz czlowiek nie
slyszal..... Cale szczescie sa jeszcze tacy, do ktorych warto sie zwrocic
(choc przeciez nikt nie jest nieomylny).
A jak Max sie czuje teraz? Bardzo go nam w Krakowie brakowalo...
Pozdrawiam,
Margo