Miałam to opatentować, ale co tam, podzielę się.

Mianowicie niedawno odkryliśmy sposób na bezwzględne przywołanie wilczaka.

Przy czym "bezwzględne" nie oznacza wcale, że przy użyciu bezwzględnych środków.

Jedyne, czego potrzebujemy, to młody wilczak i... osoba do której moglibyśmy się przytulić.

Powodzenie gwarantowane.
Skutkiem ubocznym jest najczęściej wybrudzenie ubrania, bo paskuda wspina się na plecy.

No ale efekt jest; wilczak jest przy nas.
Swoją drogą - bestyja jest lepsza od ciotki przyzwoitki. Za parę lat, o ile mu nie przejdzie, będzie jak znalazł dla Kai.