Nas ta pogoda niestety zmogła. Byliśmy w błocie od stóp do głów, o psie nawet nie wspomnę.

W tej sytuacji zdecydowaliśmy się jednak jechać na noc do domu, bo raz że chcieliśmy siebie i jego doprowadzić trochę do porządku przed wystawą, a dwa że faktycznie zrobiło nam się szkoda ślicznej nowiutkiej pościeli i pachnącego świeżością domku

i chyba dobrze zrobiliśmy.

W każdym razie dziękujemy organizatorom za włożony trud; szkoda że pogoda pokrzyżowała Wam i nam szyki i nie udało się zrealizować pełnego planu.
Pozdrawiamy.