No i mamy wyniki.

Jeszcze może dwa słowa naszych wrażen na temat pana sędziego z Białorusi, bo zdaje się, że on był zagadką nawet dla stałych bywalców wystaw.

W sumie sprawia wrażenie bardzo sympatycznego, nie szczędzi uwag, ale robi to w żartobliwy, miły sposób. Przykłada sporą wagę nie tylko do samego psa, ale także do jego wystawowego przygotowania i samego sposobu wystawiana. Słyszałam i widziałam, jak pogroził palcem właścicielom dwu borderów wystawianych przed wilczakami, że do wystawy psom trzeba wyczyścić zęby.

A propos zębów - dla nas nowe doświadczenie, bo sędzia sprawdzał je sam.
Poza tym przykłada dużą wagę do ruchu a także do charakteru psa.
Takie są nasze obserwacje. Nie wiem, czy pokrywają się z innymi.
Przy okazji; gratulujemy Lorelei bardzo udanego pierwszego swojego wystawowego występu.