Aaa, to ja wiem, że nie jest to dla Astarte przyjemne i że bardzo ogranicza jej wolność. Zdecydowałam się na niego po ponad miesiącu usilnych prób nauczenia chodzenia jej na luźnej smyczy. Jak załapie, że na smyczy się nie szarpie i nie wciąga Pańci w krzaki, bo tam fajnie pachnie to wracamy do obroży.
|