No tak... proznowanie na Slowacji nie ma sobie rownych.....
W tym roku bylo szczegolnie duzo atrakcji... a jak bylo nam malo to zawsze wymyslilismy cos ekstra...
W ciagu tygodnia zrobilismy bonitacje czworonogow (ale bonitowalo sie takze dwunogi....

), ustalilismy czesko-slowacko-polskie plany hodowlane na nastepne 5 lat, przygotowalismy plan dzialania na rok 2010 (juz siedze nad cyrylica

) i ogladalismy jak OGROMNE postepy zrobily slowackie psy w szkoleniu (przywolania pozazdroscic moglyby im ONy). Na obozie stawila sie MASA nowych wlascicieli CzW - jakas polowa nalezala do "nowego pokolenia" (brawo dla slowackiego klubu za dobrze wykonana propogacje rasy).
Ehhh.... dlugo by wymieniac... i oczywiscie to nie koniec newsow, ale reszta... pozniej...
Jedyny minus to szybkosc z jaka uplywal czas... Wiec za rok za zadne skarby nie odpuszczam obozu w Czechach (tym razem oprocz Lazne (ew. Sedlic) MUSZE stawic sie w Jevisovicach, bo zazdrosc mnie zzerala, gdy slyszalam opowiesci z tego roku)...