Cześć Marzena! Sprowadź Garudę do Gdańska, bo ktoś musi małego gryzonia sprowadzić na ziemię.

A propos, swoje usługi wychowawcze zaoferował Artur z Welkoscyrz a przede wszystkim Carmen i jej długie zębiska

. Spotykamy się na początku września w otomińskich lasach, żeby psy mogły swobodnie biegać.
Nergi w zastraszającym tempie pożera tony żarcia, kości, zabawek - więc już byś go nie poznała, bo rośnie jak na drożdżach. Zżera również żaluzje, lampy i inne drobiazgi...

, ale jakoś powoli udaje się to ograniczać

.
Z tym jego strachem... ogólnie ma wywalone na wszystko, jak czegoś nie zna lub go zaciekawi po raz n-ty to po prostu siada i to obserwuje, więc stoję jak głupek w jednym miejscu a pies np ogląda latające ptaki lub ruch aut na ulicy, szczególnie nocką podobają mu się światła przejeżdżających aut

. dziś rano zachwycił się płynącą wodą w kanale - jakieś 5 min. siedząc bez ruchu

.
Co do spotkań, rzeczywiście, następne spotkanie dłuższe i bez auta

, bo Wy się raczyliście a ja nie

.
pzdr!
zdjęcia Nergala:
http://www.wolfdog.org/drupal/pl/gal...ubcat/1/11759/