View Single Post
Old 26-08-2003, 11:18   #5
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default Obozy - male podsumowanie

Quote:
> Jednocześnie chciałbym przekazać wszystkim nie obecnym
> - ŻAŁUJCIE że Was nie było tam razem z nami!!!
> A&G
Coz - pozostaje mi sie jedynie przylaczyc do Adama )))

Oboz w Czechach zakonczylismy ladnym wynikiem 5 zaliczonych egzaminow na 3
psy (Dragon, Jolly & Merry Bell). Gdyby nie odwolano dwoch innych typow
testow na 100% byloby ich wiecej.... Moze w przyszlym roku wieksza ilosc
psow z Polski (tych co juz maja ukonczone 10 miesiecy) pozwoli osiagnac
jeszcze lepszy wynik.

Nie mozna tez nie wspomniec o romansie pewnego Polaka i pewnej Czeszki.
Wlasnie czekamy na jego rezultat... ))

O ile Czechy staly pod znakiem szkolenia (bo uczestnicy sa tu podzieleni na
zamkniete grupy, wiec bez swojej wlasnej ekipy nie ma co liczyc na jakies
nowe kontakty), to towarzysko odbilismy sobie na Slowacji. W sumie oboz
uplynalby spokojnie, gdyby nie Bartek, ktory do wszystkiego sie zglaszal na
ochotnika. ) Jeszcze potem w Niemczech musialam wysluchiwac od pewnego
chlopczyka ze Slowacji, ze slowa Janka Polonego, ze to Polacy maja zalatwic
drzewo z lasu bylo tylko zartem... )))

Slowacja to tez gory i ..zero kontaktu ze swiatem (bo komorki nie dzialaly).
Tak wiec odpoczynek na calego. No, niby odpoczynek. Tzn gdyby nie liczyc
biegu (dez)orientacyjnego ze szczytu na szczyt, wyprawy na Kl'aka, siatkowki
w pelnym sloncu i powrotow ze wspolnego ogniska jako ostatnia grupa...

Slowacja to tez spotkanie hodowcow. Nasz domek robil furore - mielismy
najwiecej CzW na jednego mieszkanca chatki By ogladac psy przychodzily
cale pielgrzymki.... Wilczy wyglad Anubisa robil swoje - maly ma juz kilka
propozycji krycia, gdy bedzie pelnoletni, czyli na przyszly rok. Jednak na
przegladzie hodowlanym najbardziej spodobala sie Pinki - cale szczescie
Daniel nie przyjal propozycji sedziego na jej odsprzedaz i mala zostanie w
Polsce )) Swoje prawa hodowlane uzyskaly tez Dragon i Fany. Tak wiec jak
dotad wszystkie psy, na ktorych sie u nas hoduje maja tez prawa hodowlane z
krajow pochodzenia rasy. Tak trzymac... ))

Slowacja to oboz duzy (braklo nawet miejsca w chatkach) i miedzynarodowy.
Byli wlasciciele CzW ze Slowacji, Slowenii, Czech, Polski, Holandii, Niemiec
i
Francji. My najbardziej cieszylismy sie, ze przebiegl tak spokojnie. Ale
pech Philippe dal o sobie znac. Pewnie znacie juz jego niemieckie przygody,
gdy jechal do nas odebrac szczeniaka. I teraz nie moglo byc inaczej.... W
drodze powrotnej do domu (pod Paryzem) mial w Pradze stluczke - wjechal na
samochod z przodu. Terenowce nic by nie bylo, ale hak holowniczy uszkodzil
chlodnice. Efekt - samochod stoi, a ze to japonczyk, to naprawa trwalaby
kilka dni. Philippe zdecydowalby sie na lot samolotem (wraz z czterema CzW,
ktore mial ze soba). Tu chcialabym podziekowac za pomoc Pavlowi, bo bez
niego Philippe pewnie dostalby zawalo podczas zalatwiania hotelu,
dogadywania sie, a juz na pewno podczas klopotow na lotnisku....
Wszystko dobre co sie dobrze konczy - Philippe sie nie zrazil, i nie tylko
przyjedzie do Slowacji za rok, ale jak sie uda to bedzie tez na obozie w
Czechach.... ))

Z obozu w Slowacji wracalismy z mocnym postanowieniem "koniec z gorami!".
Dzien odpoczynku w domu i dalej w droge do Niemiec. Dwie godziny na granicy
czesko-niemieckiej (bo celnik musial przeczytac przepisy....), dojazd na
miejsca...a tu znowu gory. A na szczycie jednej z nich nasze pole
namiotowe.... Ale gdy juz sie rozlozylismy humor sie nam poprawil.
Nastepnego dnia dolaczyla do nas ekipa ze Slowacji i wlasciciele z Niemiec,
Szwajcarii i Austrii. To byl specyficzny oboz, bo zamiast "niemiecki"
powinien sie nazywac "wolfdogowy" - w zasadzie wszyscy jego uszestnicy to
osoby aktywnie wspolpracujace ze stronami Wolfdog.org. Wielu z nich znalismy
od dawna, czesc poznalismy "w realicie" dopiero teraz - rekordem bylo
pierwsze spotkanie po ...5 latach wspolnej pracy ))
Bylo bardzo, bardzo milo - styl i pomysly zaczerpnelismy z obozu
slowackiego: wspolne ognisko, wspolne spacery, wspolne wypady w gory (i
przez zielona granice na piwo do Czech) i wyjazd do parku w Bayerischer Wald
(to takie niby ZOO polozone w centrum parku narodowego, gdzie na ogromnych
wybiegach mozna ogladac zyjace na tym terenie zwierzeta - oczywiscie i w tym
wilki Zimena). Potem jeszcze bonitacja i wystawa. Tu duze osiagniecie, bo 2
x trzecie miejsce. Niby nic, ale z tak wylaniala suka (czytaj zupelnie lysa)
to jednak cos... )))

Powrot do domu bez problemu. Teraz czeka na mnie prawie 1500 zdjec do
sprawdzenia i dodania. Czyli roboty mam jeszcze min. na tydzien.... :-/

Pozdrawiam,
Margo



__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote