Quote:
Originally Posted by wilczakrew
Przepraszam wszystkich nowych właścicieli, którzy muszą to czytać ale ja też kiedyś byłem nowy i miałem wielkie ambicje. Chciałem zjednoczyć środowisko, stworzyć klub, chciałem aby to forum było pomocą dla nowych, którzy będą mogli zgłosić się z każdym problemem i nie zostać wyśmianym. Chciałem wiele i chyba za wiele bo pewne osoby poczuły się zagrożone. Dużo czasu zajęło mi nakłonienie Ewy Bednarskiej, Eli Wojtko aby usiadły z Tobą do wspólnego stołu i zaczeły konstruktywne rozmowy na temat przyszłości rasy. Jednak Ty to odrzuciłaś i zrobiłaś z tego taką samą farsę jaką chcesz zrobić teraz. Mam o to wielki żal, ale i zrozumienie.
|
To daje do nowego tematu, bo dotyczy klubu...
Grzesiek, miales dobre checi, dobry poczatek, ale sam wszystko zaprzepasciles... Jednych jak widze zmuszales do brania udzialu w tworzeniu klubu (dzieki za dobre checi, ale falszu i przymusu nie dasz rady ukryc - a ja nie lubie pracowac tylko dlatego, ze ktos mi przyklada pistolet do glowy "to Twoj obowiazek").
MOJE dobre checi skonczyly sie w momencie, gdy zaczales decydowac kto ma prawo uczestniczyc w rozmowach, a kto ma sie tam nawet nie pokazywac. Tym bardziej, ze zamiast zbierac osoby, ktore posiadaja jakas
WIEDZE i maja
CHEC cos robic dla innych wybrales zasade, ze musi to byc ktos kto mial juz szczeniaki... I z radoscia odrzuciles osoby, ktore posiadaja spore informacje o rasie, interesuja sie tym, co sie w wilczakach dzieje, a zmuszales "hodowcow", ktorzy mieli wprawdzie miot - ktory nie byl jednak niczym innym niz przypadkowa, nieplanowana wpadka... Wybacz, ale do Twoich kategorii wyboru "fachowcow" pasuje kazdy wioskowy rolnik, ktory ma na podworku Dzekiego, czy Brutusa i Miske...
Tak - cos takiego ODRZUCILAM. Bo moja wizja klubu i wspolpracy DIAMETREALNIE rozni sie od Twojej... Klub to grupa ludzie, ktorzy sa chca wspolnie stworzyc... Nie dlatego, ze zostali wytypowani, zmuszeni, zwerbowani, ale dlatego, ze CHCA....
Myslisz o jednoczeniu srodowiska.... PO CO?
Sztucznie nie da sie tego zrobic o czym sie doskonale przekonales... Poza tym, pomijajac wojny i przepychanki srodowisko wilczakowcow mocno sie jednak trzymna w kupie.. Jasne, ze sa roznice zdan, nie kazdy sie lubi, ale tez nie oczekujmy rzeczy niemozliwych... Nie musimy sie KOCHAC, wystarczy, ze bedziemy sie potrafili w pewnych sprawach dogadac... A to bedzie mozliwe, jesli bedzie robione przez ludzi z ICH WLASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI.
Projekt klubu nie umarl... Wrecz przeciwnie - ma sie doskonale. Sporo osob jest zainteresowanych, sporo chce cos zrobic "od siebie" - pomoc, cos zalatwic... Idzeimy do przodu na spokojnie, bez wariactw, bez typowania "Tobie wolno, a Tobie nie". Kto nie chce... tego sie nie zmusza... Kto ma czas i checi ten sie zglasza... i jest witany z otwartymi ramionami nawet jesli wilczaka ma od 3 dni...