Quote:
Originally Posted by Marcin L.
na terenie gdzie moi rodzice mają ogrodnictwo - chodzą sarny - teren zaraz za ogrodzeniem - ok 70 m od domu - czyli żeby dla wszystkich było ok. zanim wyjdę z Bariną na spacer powinienem przepłoszyć wszystkie ewentualne sarny ?
tam gdzie trzymam konie mój znajomy ma stawy i podmokłe łąki - lisy mieszkają w starej stodole ok 30 m od domu - czaple i wszelkie inne ptactwo jest przy stawie ok 40 m od domu - rozumiem, że żeby być wporządku wobec wszystkich zwierząt, powinienem - przepłoszyć je zanim wypuszczę Barinę z samochodu ? Ale płoszenie też jest karalne - więc co mam robić ?
Raz jeszcze tłumaczę, że nie chcę, żeby ona polowała - nawet sąsiedzi myśliwi bardzo się nią zainteresowali - ale nie pozwoliłem i nie pojechałem z nią na żadne polowanie.
Natomiast nie mieszkam w bloku, gdzie obok jest pełno betonu, tylko na wsi, gdzie pies ma pełno przestrzeni, z której korzystają też inne zwierzęta. Nie muszę zabierać jej na spacery do lasu,, żeby podobne sytuacje same się nakręcały.
Bramę wolę mieć zamknięta niż sprawdzać czy nie wyjdzie, wydaje mi się, że to bezpieczniejsze dla suki i całego otoczenia.
|
Marcin ale to nie jest Twoja wina, ze mieszkasz w takim miejscu. Wręcz przeciwnie bo pewnie każdy by chciał to zamienić na te place pełne betonu.
Dziewczyny się trochę zakręciły i zagalopowały w bezsensownych porównaniach i osądach.
Nie mozna porównać psa mieszkającego na wsi do psa mieszkającego w mieście, bo jeśli sie da zapanować nad reakcją na rowerzystów, dzieci, czy nawet dzikie koty ( bo pies nie oddala się dalej jak 10 metrów ) to zapanowanie nad instynktem psa w wolnej przestrzeni nie jest już takie proste.
Każdemu z nas jest przykro i Tobie również ale to sa sytuacje nad, którymi nie do końca możemy zapanować.
Ja bardzo chetnie zobaczę wilczaka tak wyszkolonego, który bez nadzoru nie opusci wyznaczonego mu terytorium i nie w mieście ale właśnie na wsi. Bardzo chętnie nawet udostępnię teren aby to przetestować. Bardzo jestem ciekaw czy wtedy też tak krytycznie będzie się wypowiadał na temat o , którym nie ma pojęcia.
Dziękuje Ci Marcinie jeszcze raz, że miałeś odwage cywilna sie do tego przyznać bo większosć nawet już nie pamięta, ze coś takiego u niego też miało miejsce.
Przykre jest to co się stało i wiem, ze to nie było specjalne polowanie po to aby zabić i zjeść. Właściwie to nawet nie wiadomo czy ta czapla nie leżała już tam wcześniej.
Za dużo jest tutaj niewiadomych aby można było stawiać równanie.
Psa oczywiście można uczyć, trenować , a i tak nie wyeliminuje się głuchoty wilczaków jaka następuje po 2 sekundowej zwłoce w wydaniu komendy.