Quote:
Originally Posted by sssmok
Nikt nic nie mowil o wilczakach bez nadzoru. Mowimy o psach bedacych na spacerze z przewodnikiem i kwestii odwolania od zwierzyny czy czegokolwiek innego.
Akurat w kwestii przywolania, ja nie widze roznicy pomiedzy psami miejskimi i wiejskimi. Przywolanie albo jest albo go nie ma. Nie ma roznicy czy cwiczymy je w srodku miasta czy na srodku pola. Jesli jest kulawe to w kazdym miejscu bedzie.
|
Nie zrozumiałaś.
Wilczak 5 metrów od nas jest jeszcze pod naszym nadzorem. Tyle bo nie więcej ma możliwość oddalić sie od nas w mieście. Znam to z autopsii chodząc bez smyczy.
W momencie kiedy zwiększa się odległosć jego słuch słabnie i bardziej staje się podatny na czynniki zewnętrzne. Jeśli do tego dojdzie spóźniona reakcja głosowa to głuchnie całkowicie.
Pogoń za kotem ogranicza się do kolejnych 10-15 metrów. Jest drzewo, klatka, piwnica. Może faktycznie masz wtedy wrażenie, ze wilczak dał się odwołać bo szybko przychodzi.
Idąc na rozległy teren z psem z miasta na początku nie oddali się od Ciebie za daleko do mometu jeśli tego terenu dostatecznie nie pozna. Potem to wygląda różnie w zaleznosci od predyspozycji osobnika.
Mając do czynienia z psem, który mieszka na terenie wiejskim sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ten pies zna teren doskonale. Jeśli na dodatek do całej sytuacji dochodzi Ci jazda konna to nie jesteś w stanie dostatecznie dobrze kontrolować psa i konia. Wtedy pewne reakcje będą do tyłu . Nie masz szans .
Wiem powiesz mi teraz to po co bierzesz psa jak jezdzisz konno. Właściciel powinien być odpowiedzialny . Ja też to znam bo mieszkałam w mieście, a teraz mieszkam na wsi.
Na wszystko składa się tyle różnych czynników i wiele jest od nas niezaleznych.