View Single Post
Old 18-09-2009, 01:44   #24
oldschool
Junior Member
 
Join Date: Sep 2009
Location: Łódź
Posts: 27
Default

zapoznałem się z tematami i dochodze do wniosku, że musi byc hardcore'owo na takich "biegach na wytrzymałośc" Patrzę na to przez pryzmat długodystansowych rajdów konnych i tam jest dużo większy nacisk położony na dobro konia (człowiekotemperamentowstrzymywacz). Bramki weterynaryjne co około 20-30km (sprawdzają na nich praktycznie wszystko), weterynarze na trasie, konieczne badanie konia, zakaz używania takich pomocy jak ostrogi, czy palcat. O badaniu tętna nie wspomnę, bo jak można zmierzyc wytrzymałośc biorąc pod uwagę tylko średnią prędkośc? Na każdej bramce koń ma max 20 min. by jego tętno było mniejsze bądź równe 60 uderzeń/min. Jeśli te 20 minut mu nie wystarczy - to znaczy, że jeździec wymagał od niego zbyt wiele = dyskwalifikacja.

Bardzo często widzi się czekającego na wejście na bramkę wet. konia, który tryska energią, a jednak tej bramki nie przechodzi z jakiegoś tam powodu nie widocznego na pierwszy rzut oka.

Nie wydaje Wam się, że podobne zasady byłyby korzystne zarówno dla wilczaków(ochrona ich zdrowia), jak i ludzi? Mielibyśmy pogląd na to czy dany pies (wilk) jest rajdowym guru i rzeczywiście w parze z wyśrubowanym czasem idą wzorcowe wyniki od lekarzy.

Ale to mój dopiero trzeci post, więc jest możliwośc, że pierdziele głupoty (tu proszę o wyrozumiałośc)
oldschool jest offline   Reply With Quote