O ile się nie mylę to drzewiej tak bywało

Był weterynarz, sprawdzał biegające psy, robił jakieś badania. przypuszczam, że na tej podstawie zostały określone normy, czasy, okres regeneracji itp. Dzisiaj jest sędzia i tyle i ja nie widizałam aby jakos specjalnie sprawdzał psa. Inna sprawa, że dobrze przygotowany pies- ze zbudowaną masą mięśniowa, utwardzonymi przez treningu poduszkami łap i mądrym przewodnikiem, nie ma prawa przybiec na metę w stanie budzącym niepokój. Choć to nie usprawiedliwia braku profesjonalnej ekipy kontrolującej na punktach kontrolnych.