No to mamy niedziele...klatka to jest wynalazek!!
tylko trzeba bylo isc na kompromis....jak stala 3 metry od lozka to byla awantura....jak przestawilismy klatke obok lozka - poszedl spac .
W klatce mial byc tylko podczas naszej nieobecnosci ale niestety mamy zbyt duza ilosc kabli, przewodow i innych niebezpiecznych rzeczy w zasiegu pyszczka Cheitana - zeby nie zastac go rano upieczonego na ruszcie 220V- postanowilismy jednak rozstawic klatke juz na noc....na szczescie on tam wlazi i spi...musi byc tylko blisko

ogolnie jestem zaskoczona tylko jedna rzecza...to jest straszna gadula....pelen asortyment dzwiekow: cwierkanie, mruczenie, skomlenie, mruczenie, stekanie....nawet jak pije wode to gada!!
To jakas cecha rasy czy trafila sie nam taka wyjatkowa maruda??
Giga postanowila spac dzis z nami - jak maluch piszczal i rozrabial to podnosila leb, upewnila sie ze jest poza zasiegeim malego potwora i z ulga zasypiala dalej
Na razie nie jest nim zachwycona, pozwala mu wlazic na siebie, niuchac, wchodzic jej przezd paszcza do miski ale jak jest zbyt natretny- goni stanowczo
SLyszalam ze dwa tygodnie to max aby dorosly pies-rezydent zaakceptowal przybysza....zobaczymy- ale jestem dobrej mysli, coitka Giga jest spokojna, delikatna wiec na pewno sobie poradza.