Uffff...zdjecia sciagniete i obrobione, wiec wreszcie moge:
OFICJALNIE podziekowac Ronie za goscine (i krolewskie powitanie). Bylo nam bardzo, bardzo milo Was poznac!!!
A dla tych, ktorzy jeszcze nie mieli przyjemnosci poznac Rony, Halszki i Tiny: w decydujacym momencie padl nam telefon, ale trafilismy bez problemu, bo juz z daleka udalo sie nam zauwazyc Tine. Jaka jest? Krotko mowiac - kochane psisko. Przede wszystkim jest bardzo dobrze wychowana. To mila odmiana po przebywaniu z Jolka - milo sie patrzy na suczke, ktora slucha (!
) wlasciciela. No i pada teza o mieszance-"kundelku" - zbyt wiele cech typowo wilczakowych i nic co wskazywaloby na pokrewienstwo z Husky, czy typowym ONem: Tina ma prosty grzbiet, prawidlowe umaszczenie, prosty, krotki ogon z gruczolem filkowym. Katowanie tez wilczakowe. Glowa wilczaka, jakie widywalo sie jeszcze jakies 10 lat temu. Zreszta takze nasze psy reagowaly na nia jak na drugiego wilczaka. Mlody poczatkowo byl troche niesmialy, ale potem ulegl urokowi Tiny. :P Niech Rona pisze co chce, ale Tina trzyma sie doskonale i ma energie jak mlode suczysko. Nic dziwnego, ze Balrog zwrocil na nia uwage i koniecznie chcial zaimponowac....
Niestety pogoda nie sprzyjala psom i tym razem nie bylo szalenstw, ale nadrobimy to w czerwcu. W kazdym razie tak obiecalam Balrogowi....
Mam nadzieje, ze znajdziecie wtedy troche czasu....
