Akurat tak się składa, że gdzieś do maja w soboty na pewno nie będę.
W ogóle nie wiem za bardzo, jak teraz będziemy chodzić, bo tak jakby skończyliśmy dziś drugi kurs, a raczej jego zalążek

i nie wiadomo, co dalej.
Mam zamiar tak w tygodniu chodzić raz na jakiś czas (wszystko zależy od naszej Treserki) na 17.00, na posłuszeństwo.
Wpadnij kiedyś